Przez kilka lat z rzędu budownictwo drogowe zyskiwało stale na wartości i w 2011 r. osiągnęło wartość na poziomie 34 mld zł. Spowolnienie zanotowano po raz pierwszy w 2012 r., kiedy udział drogownictwa spadł do 22%.

Pomimo dużego długoterminowego potencjału (nadal niekompletna sieć dróg) analitycy uważają, że trzeba przygotować się na dwa „chude” lata. Jak wynika z raportu firmy badawczej PMR „Budownictwo drogowe w Polsce 2013. Prognozy rozwoju na lata 2013-2015”, w 2012 r. wartość rynku budownictwa drogowego zmniejszyła się o około 19%. Niestety tendencja spadkowa utrzyma się również w tym roku – wartość rynku obniży się do około 20 mld zł.

Wskutek mniejszej liczby przetargów nadal będzie pogarszać się sytuacja finansowa spółek. Skomplikowane i niekorzystne nieraz kwestie przetargowe ułatwić może nieco planowana poprawa standardów współpracy między zamawiającymi a wykonawcami inwestycji. Nowe regulacje mają zostać wdrożone wraz z projektami realizowanymi w ramach kolejnej unijnej perspektywy finansowej. Wciąż dużym problemem są niskie poziomy cen oferowanych przez firmy budowlane w przetargach i brak możliwości późniejszej ich waloryzacji. Skutkuje to licznymi bankructwami – tylko w 2012 r. upadłość ogłosiło około 300 firm wykonawczych. 

„Kluczową kwestią, która stanowi bazę wyjściową dla dalszej sytuacji branży, jest zapewnienie środków finansowych na realizację planowanych przedsięwzięć. Według szacunków analityków PMR, obecnie na różnym etapie przygotowania znajdują się projekty o wartości około 85 mld zł. Jednakże z pewnością nie uda się zrealizować wszystkich zamierzeń – podaje PAP.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała już, że pierwsze przetargi w ramach nowej perspektywy ogłosi jeszcze w tym roku. Zdaniem ekspertów rozłożenie tych postępowań w czasie pozwoli uniknąć natłoku zadań w jednym czasie i nagłych zmian cenowych na rynku.